?Konsument wierny jak pies? łączy praktyczne wskazówki z szerokim spojrzeniem. I jest bardzo potrzebna polskim marketerom.
Wielką zasługą M. Tesławskiego i współautorów książki jest to, że dobitnie prostują przekonanie ? zdaje się, że powszechne w Polsce ? iż praca nad lojalnością konsumenta to przekupywanie go. Zawsze sądziłem, że lojalność jest wtedy, gdy wracamy do produktu czy marki bez, lub pomimo dodatkowej nagrody. Tymczasem w rozmowach z innymi marketerami, i w prasie fachowej, przewijają się jedynie ?punkty?, ?karty?, ?redempcje?. Myślenia o brandingu w programie lojalnościowym ? bardzo niewiele. Refleksji co będzie, gdy konkurencja przebije nas nagrodami ? praktycznie żadnej.
M. Tesławski i przyjaciele mówią rzeczy niby oczywiste, ale dla setek marketerów, reklamiarzy, czy dyrektorów sprzedaży ?Konsument wierny jak pies? będzie olśnieniem. Bardzo się cieszę, że dostarczy mi argumentu z autorytetu. Żałuję jedynie, że nie powstała kilka lat wcześniej.
Także świadomy marketer odniesie korzyści z lektury ?Konsumenta?. Wprawdzie autorzy zarzekają się, że nie chcą podawać konkretnych rozwiązań, jednak uważne czytanie dostarcza mnóstwa praktycznych wskazówek. Logika wywodów jest przejrzysta, konteksty przedstawiane są jasno. Dzięki temu przykłady z życia i rady autorów jesteśmy w stanie krytycznie odnieść do sytuacji własnej marki, nawet jeśli jest ona odległa od opisywanych ?case?ów?.
A jest co odnosić. Autorzy mają bogate doświadczenia w budowaniu programów lojalnościowych i retencyjnych (sam M. Tesławski robi to już blisko 30 lat) , ale jednocześnie w komunikacji marek, czy pracy z nowymi technologiami.
Właśnie wielogłosowość jest wielką zaletą projektów książkowych Macieja Tesławskiego, do których zaprasza współautorów. Do każdego rozdziału mamy szereg komentarzy, ujmujących daną kwestię z nieco innych perspektyw, rzucających na nią dodatkowe światło. W ten sposób problematyka lojalności konsumenckiej zyskała praktycznie bezcieniową fotografię 360°.
Oczywiście, są i tacy współautorzy ?Konsumenta wiernego jak pies?, z którymi chętnie bym się wdał w dysputę ? i wygrał. Niektóre fragmenty książki są dyskusyjne. Ale to także jest jej zaleta. Zmusza do wysiłku. Jej lektura jest również aktem twórczym ? czytelnik to zgadza się, to polemizuje, to ? skonfrontowany z wieloma opiniami naraz ? tworzy własne. To nie tyle odbiór raz powstałego tekstu, co udział w inspirującej rozmowie.